Smutek i rozczarowanie. Plaga kontuzji skutkuje porażką w meczu na szczycie. Dziś na os. Kalinowym 18 o godzinie 9.45 odbył się mecz na szczycie.. Jamaican Buffalo - Młode Szarakany. Niestety już przed meczem było wiadomo, że nie będzie to łatwy bój dla Bawołów.. Miało to być spowodowane plagom kontuzji jaka spadła na nasz klub. Zaczeło się.. tak naprawde sami nie wiemy kiedy to spotkanie się zaczeło.. gdyż pierwsze 3 minuty meczu to kanoniada strzałów Szarakanów na naszą bramke. Niestety konsekwencją gradu strzałów oddanych przez przeciwnika była głupio stracona bramka.. Był to mecz walki, drużyny skonstruowały sobie jeszcze kilka sutuacji  lecz pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-1 dla Szarakanów.. Druga polowa zaczęła się podobnie do pierwszej.. dużo chaosu po naszej stronie i niezrozumiałych strat.. mecz układał się pod dyktando przeciwników lecz.. nagle ktoś w naszym zespole zaczął myśleć... i do ataku dołączył się Patryk Chlipała, który skutecznie naciskał przeciwnika (zdrajce i 
oszusta Sebastiana Mencla przyp. red.) i mocnym choć skutecznym podaniem otworzył droge do bramki kapitanowi Patrykowi Jackowiczowi, który strzelił swoją pierwszą bramke w oficjalnych meczach Buffalsów i przerwał niemoc strzrelecką która nad nim ciążyła !!! ..Niestety, długo nie cieszyliśmy się ze zdobytej bramki ponieważ dwie szybkie kontry w wykonaniu popularnego "Fapera" ustaliły wynik na 1-3 dla Szarakanów i po takich obrotach spraw nasza drużyna była kompletnie rozbita i niepotrafiła zagrozić już bramce przeciwników, co skutkowało iż mecz zakończył się naszą porażką.